Drugi rok z rzędu młodzież z Gimnazjum w Blizanowie pod opieką Ireny Tomczyk – nauczycielki historii uczciła pamięć powstańca styczniowego przy mogile-kapliczce w Piskorach. Gimnazjaliści odnowili usypaną rok temu biało-czerwoną flagę, a przed nią datę: 1863. Pełnili wartę, złożyli wiązankę, zapalili znicza i wysłuchali krótkiej informacji historycznej na temat powstania na terenie ziemi kaliskiej. Oprawę muzyczną zapewnił Aleksander Wąsiewicz – gimnazjalista i jednocześnie werblista Młodzieżowej Orkiestry Dętej OSP Rychnów. Grupie towarzyszyła Paulina Wróblewska – dyrektor Gminnej Biblioteki Publicznej w Blizanowie.
Powstaniec nie jest znany z nazwiska, nie ma też pewności czy rzeczywiście został on pochowany pod tą sosną w Piskorach. Przez wiele lat nie mówiono głośno o tym zdarzeniu, obawiając się represji. Opowieść o „kapliczce z powstania styczniowego” jest przekazywana ustnie z pokolenia na pokolenie wśród mieszkańców Piskor i okolic. Wioletta Kubiak - mieszkanka Jarantowa-Kolonii, członkini Stowarzyszenia Doliny Bawołu i Czarnej Strugi wysłuchała jej od Wiktorii Mikołajczyk, będącej rodziną gospodarzy udzielających schronienia powstańcowi. Obecnie osoba z tej rodziny, która ma największą wiedzę na temat jest po wylewie. Pamięta tylko wzmiankę o żołnierzu na białym koniu. Z książki Stanisława Małyszki „Przydrożne kapliczki, figury i krzyże na terenie gminy Blizanów” wiemy, że miejsce to było otaczane czcią od okresu międzywojennego, kiedy to stał tam drewniany krzyż. W 2015 r. odtworzyli go mieszkańcy Piskor.