Po raz pierwszy przy obelisku, a nie krzyżu-mogile powstańca styczniowego na skraju lasu w Piskorach spotkali się przedstawiciele władz gminy Blizanów na czele z wójtem Sławomirem Musiołem i Janem Wojtyłą – przewodniczącym Rady Gminy dla uczczenia kolejnej rocznicy wybuchu powstania styczniowego. Poza dyrektorami gminnych instytucji kultury obecni byli też radni powiatowi: Janusz Nowak i Krzysztof Bączkiewicz, Paweł Siuda – dyrektor Zakładu Usług Komunalnych w Blizanowie, Bogumił Nowicki – sołtys wsi Piskory, Grzegorz Pilecki – dziennikarz „Życia Kalisza”, uczniowie Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Blizanowie pod opieką Ireneusza Pietrzaka – dyrektora i Pauliny Krysiak – nauczycielki.
Napis na tablicy głosi: „Miejsce upamiętniające powstańców styczniowych od 1863r. poległych na terenie gminy Blizanów i ościennych miejscowości.” Do grafiki wykorzystano pieczęć Rządu Narodowego w powstaniu styczniowym - herb powstania styczniowego. Fundatorem kamienia jest Rafał Świętek – Firma „Rol-Dróg” z Rajska, a wykonawcą prac związanych z położeniem kostki brukowej pracownicy Zakładu Usług Komunalnych w Blizanowie. Prace związane z upamiętnieniem miejsca nadzorował Stanisław Niklas – dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Blizanowie. Historię tego miejsca pamięci odczytała Paulina Wróblewska – dyrektor Gminnej Biblioteki Publicznej w Blizanowie, która wraz z grupą uczniów ZS w Blizanowie odwiedzała to miejsce od 2017r.
Osada olęderska Piskory od lat słynie z rudy darniowej i drewnianych dziewiętnastowiecznych chat, ale też kapliczki-grobu nieznanego powstańca styczniowego. Miejsce to znajduje się na północnym skraju wsi, w lesie i przy skrzyżowaniu dróg, w pobliżu zagrody nr 33. Jak się okazało według numerów działek geodezyjnych jest to już Lipe. Znają je i odwiedzają kolejne pokolenia mieszkańców Piskor i okolic. Najstarsi przekazywali w swoich rodzinach informacje, że tam pochowano powstańca styczniowego, który zmarł od ran w Jarantowie-Kolonii. Którejś nocy zapukał do jednej z chałup w Jarantowie-Kolonii, prosząc o pomoc. Gospodarze, narażając swoje życie, udzielili mu schronienia, dopóki nie wyzdrowieje. Niestety rany były poważne i zmarł. Za pomoc powstańcom groziła wówczas śmierć, więc nie można było go pochować oficjalnie. Gospodarze wywieźli nocą zmarłego w kierunku Piskor i pochowali. Miejsce oznaczyli kamieniem. Nie można było wskazać miejsca pochówku, bo po stłumieniu powstania nastał czas rosyjskich represji. Przez wiele lat nie mówiono głośno o tym zdarzeniu, obawiając się konsekwencji.
Z książek Stanisława Małyszki „Przydrożne kapliczki, figury i krzyże na terenie gminy Blizanów” (2016 r.) i „Na skraju Puszczy Pyzdrskiej. Wsie parafii Lipe na przestrzeni wieków” (2017 r.) dowiadujemy się, że w 1 ćw. XX w. w miejsce pochówku oznaczone kamieniem ustawiono drewniany, wysoki krzyż otoczony płotem sztachetowym. Uległ on zniszczeniu w czasie II wojny światowej lub w okresie powojennym i na pobliskiej sośnie najpierw zawieszono obrazek, a następnie kapliczkę szafkową. Później ustawiono tu lastrykowy krzyż z nagrobka, a na trzonie sosny przybito figurkę Chrystusa Ukrzyżowanego. W 2015 r. krzyż lastrykowy usunięto i wkopano w ziemię, a postawiono drewniany krzyż z okorowanych okrąglaków z metalową figurką Chrystusa Ukrzyżowanego, co było inicjatywą Rady Sołeckiej Piskor.
W sierpniu 2014r. historią dotyczącą mogiły powstańca dzieliła się Grzegorzowi Pileckiemu na łamach „Życia Kalisza” prof. dr hab. Kamila Turewicz ze Stowarzyszenia Doliny Bawołu i Czarnej Strugi, mieszkanka Piskor. Usłyszała ją od Wioletty Kubiak, mieszkanki Jarantowa-Kolonii, a ta od seniorki wsi Wiktorii Mikołajczyk, będącej rodziną gospodarzy udzielających schronienia powstańcowi. Obecnie osoba z tej rodziny, która ma największą wiedzę na temat jest po wylewie. Pamięta tylko wzmiankę o żołnierzu na białym koniu. Przez długie lata kapliczką-mogiłą opiekowała się najbliżej mieszkająca Helena Jędrzejak z domu Grajewska.
Sprawę tę opisywał też na Bloggerze Zacharski w połowie stycznia 2017r.:
http://mrokihistorii.blogspot.com/2017/01/historia-pewnego-powstanca.html
W weryfikację informacji na temat pochówku zaangażował się w 2014r. członek Stowarzyszenia Doliny Bawołu i Czarnej Strugi Andrzej Matusiak. Dostarczył szereg informacji potwierdzających, że na tym terenie dochodziło do walk powstańczych, a tzw. „Czarną Drogą” (Chocz - Grodziec) przemieszczały się oddziały partyzanckie. Jesienią 1863 r. na kaliskiej ziemi ciągle walczyły mniejsze oddziały powstańcze: 8 września opanowano Błaszki, 1 października zajęto Stawiszyn i Zbiersk, 13 października pomiędzy Turkiem a Cekowem odbito prowadzonego do Koła młodego powstańca i przejęto całą pocztę, o czym można przeczytać w „Opiekunie” z 2012. 01. 30.
Publikacje naukowe potwierdzają toczone w tym rejonie walki powstańców z oddziałami rosyjskimi. 30 maja 1863 roku pod Borowcem (gmina Grodziec, powiat koniński) doszło do potyczki oddziału płk. Edmunda Calliera z wojskami rosyjskimi. Zginęło 14 powstańców, którzy zostali pochowani na cmentarzu w Grodźcu. Natomiast kilku rannych, uciekając przed nieprzyjacielem, rozeszło się po Puszczy Pyzdrskiej, szukając schronienia i pomocy mieszkańców tamtejszych wiosek. Według ustnych przekazów jeden z rannych powstańców dotarł do Jarantowa Kolonii, gdzie opieki udzieliła mu rodzina Mikołajczyków. Jednak po dwóch dniach zmarł. Zmarłego wywieziono w okolice Piskor i tam miał być pochowany w bezimiennej mogile.
W sierpniu 2014r. miejsce to zostało oznaczone tabliczką w związku z oznakowaniem szlaku rowerowego PTTK „Wokół rzeki Bawół”. Tę inicjatywę Stowarzyszenia Doliny Bawołu i Czarnej Strugi wsparła Gmina Blizanów, dokładnie Gminny Ośrodek Kultury w Blizanowie, który jest administratorem szlaku.
Od stycznia 2017r. przy krzyżu odbywają się obchody rocznicy wybuchu Powstania Styczniowego z udziałem uczniów i nauczycieli Zespołu Szkół w Blizanowie, który nosi imię powstańca Romualda Traugutta. Inicjatorem pierwszych obchodów był Tomasz Dalinkiewicz – prezes Fundacji „Walkiria”, mieszkaniec Godziątkowa, który wraz z prof. dr hab. Kamilą Turewicz wziął udział w tym wydarzeniu. Grupie towarzyszy też Paulina Wróblewska – dyrektor Gminnej Biblioteki Publicznej w Blizanowie, która w latach 2020-2022 czciła pamięć powstańca bez udziału szkoły z powodu pandemii koronawirusa i ferii zimowych, przypadających w tym czasie. Dzień po pierwszych obchodach rocznicy 22 stycznia przy grobie spotkali się członkowie Jednostki 4141 Strzelec Kalisz z ówczesnym dowódcą Włodzimierzem Staszakiem. Rok później usypaną przez nich biało-czerwoną flagę i datę 1863, odnowili gimnazjaliści z Blizanowa pod opieką Ireny Tomczyk – nauczycielki historii. O każdej obchodzonej rocznicy pisano na stronie Gminy Blizanów i w mediach lokalnych.
5 października 2020r. wspomniany Włodzimierz Staszak wspólnie z Tomaszem Dalinkiewiczem, Pawłem Biegańskim i Sławomirem Jasiakiem – wnukiem Wiktorii Mikołajczyk założyli Społeczny Komitet Budowy Obelisku w Piskorach, upamiętniającego Powstańca Styczniowego. O sprawie można było przeczytać w 45 numerze „Życia Kalisza” z 04.11.2020 dzięki Grzegorzowi Pileckiemu. Gazeta dotarła do przedstawicieli Wojewódzkiego Urzędu Marszałkowskiego w Poznaniu, którzy zainteresowali się sprawą. W uzgodnieniu ze Sławomirem Musiołem - wójtem gminy Blizanów postanowiono przeprowadzić szczegółowe badania miejsca kultu, na co pozyskano dofinansowanie od Wojewody Wielkopolskiego. W 2021 r. rozpoczęły się prace archeologiczne dotyczące weryfikacji pochówku powstańca styczniowego w Piskorach. Firma MBL Leszek Ziąbka wykonała plan warstwicowy i badania nieinwazyjne (geofizyczne na terenie 1 ara). Badania wykazały, że na głębokości od 89 do 151 cm od drzewa widoczne są wyraźne zaburzenia oraz na gł. 116-169, wskazujące na możliwą lokalizację grobu.
W maju 2021 r. o pracach archeologicznych i sprawie informowała Danuta Synkiewicz z Radia Poznań.
https://radiopoznan.fm/informacje/pozostale/co-kryje-mogila-powstancza-w-piskorach-w-powiecie-kaliskim
Względy formalne (uzyskanie zgody od właścicielek działki) spowodowały, że kontynuacja prac nastąpiła w 2023 roku. Prace prowadzone były pod kierownictwem kaliskiego archeologa Leszka Ziąbki przy współpracy dr. Adama Kędzierskiego oraz dr. Darka Wyczółkowskiego. Wsparli je również członkowie Stowarzyszenia Poszukiwaczy Śladów Historii Denar Kalisz i Tomasz Dalinkiewicz - prezes fundacji „Walkiria”. Przy podpisywaniu protokołu z zakończenia prac 05.07.2023 r. Leszek Ziąbka powiedział:
- „W poniedziałek 3 lipca 2023 r. przeprowadzono badania w miejscu, które od wielu lat nazywane było pochówkiem powstańca styczniowego. Po kilku latach starań udało się uzyskać pozwolenie. Celem badań było zweryfikowanie miejsca tegoż pochówku. Prace archeologiczne polegały na zainwentaryzowaniu tego, co jest na powierzchni. Chcieliśmy dotrzeć do jamy grobowej. Okazuje się, że po ściągnięciu górnej warstwy ziemi znaleźliśmy krzyż z cmentarza w Lipem, który był ustawiony w tamtym miejscu. W 2015r. ustawiono tam drewniany krzyż, który stoi do dziś. Prowadząc badania warstwami naturalnymi doszliśmy do głębokości ok. 80 cm, gdzie pojawił się wkop, który był bez żadnego materiału archeologicznego, nie było tam żadnych artefaktów. Przypuszczamy, że mógł być to wkop rabunkowy. W związku z wiadomościami o pochówku, ktoś mógł rozkopać to przypuszczalne miejsce pochówku i mógł tam szukać artefaktów. Czy one tam były? Trudno powiedzieć. W jamie, która miała owalny zarys nie znaleźliśmy żadnych materiałów archeologicznych. Nie było też śladów kości, może ten wkop je zniszczył. Wkop może świadczyć o tym, że ten pochówek mógł być gdzieś w pobliżu. Mieszkańcy Piskor mówią, że prawdopodobnie były jeszcze dwa inne miejsca od tego, który sprawdzaliśmy. Jedno było na zachód ok. 10 m., gdzie ponoć miał być krzyż przy drzewie, które się zawaliło i pochówek był przeniesiony. Z kolei inni mieszkańcy mówią, że było to na wschód ok. 20 m. Tych miejsc może być znacznie więcej, gdyż wielu może uważać, że ten pochówek był gdzieś w pobliżu zdeponowany. Trudno będzie znaleźć to miejsce. Może kiedyś, gdy będą finanse, można by wykonać badania bezinwazyjne, ale na ten moment badania się zakończyły.”
Ostatecznie po przeprowadzonych badaniach zadecydowano, że długoletnia tradycja została upamiętniona obeliskiem.